Start podróży. Zaczynam od interpicu do Wawy o piątej rano. Nienawidzę pociągów z rezerwacją miejsc a szczególnie interpica. Pieprzyć TLK i resztę! Chciałem miejsce przy oknie, dostałem akurat tak, że tam gdzie jest okno była ściana wagonu. Jeszcze do tego tyłem do kierunku jazdy i zaraz przy kiblu. Na koniec dosiadł się do mnie śmierdzący stary dziad. Kukuruku! I tyle.