Wysiadka na dworcu autobusowym - standard. Keczkemet okazał się całkiem innym miastem niż Szolnok, mniej blokowisk więcej stylowej austrowęgierskiej zabudowy. Miasto bardzo zadbane, i gdyby nie to że tego samego dnia miałem dotrzeć do Szegedu to bym chyba tutaj zakończył dzień. Do Segedyna miał zawieźć mnie Ikarus 415 w wersji dwudrzwiowej co uczynił a ja zajełem miejsce zaraz przy przednich drzwiach co okazało się być strasznym błędem (znów mnie wywiało dokumentnie). Do hotelu w Szegedzie jeszcze musiałem się przewieźć trolejbusem (Skoda 14Tr) gdzie zaległem na noc.