Z Salgobaby wysunęłem się pociągiem do Hatvanu aby tam się przesiąść na coś do Budapesztu. W Budapeszcie załapałem pośpiecha do Prahy a opuściłem go w Rajce, by uniknąć przejściówek oraz zjeść jeszcze węgierskiego gulasza. Po 40 minutowym spacerku osiągnęłem w Cunowie przystanek linii 91 i na gapę podjechałem nim do Nowego Mostu a później trajtem na Radiova (Trnavka) tak jakoś krótko dzień zleciał. Aha, w pociągu gadałem z jakimiś słowaczkami o Fengshui - co to za crap? Eh te zmanierowane 30 latki.