Szekesfehervar w zasadzie tym razem potraktowaliśmy jako punkt przesiadkowy i próbę znalezienia noclegu. W ofercie był jakiś kościelny schron za 2,5kpln - podziękowaliśmy i pojechaliśmy do Veszprem przez Varpalotę, czyli ośrodek wydobycia jakiegoś węgla. Przemysłowy klimat było co prawda czuć tamże, lecz jakiś wyrobisk nie dopatrzyłem się, zresztą to tak jak w Salgotarjan. Do Vesprem przyjechaliśmy mocno późno.