No to jesteśmy w Pecsu. Miasto niczego sobie, położone na południowym stoku góry Misina i przylegającego do niej pasma. Zabudowa centrum jest niczego sobie i można trochę tam zobaczyć. Niestety pogoda nie dopisała, cały czas było pochmurno i czasem padało. Wypadało się na tyle, że nawet powódź w tym czasie gdzieś na Węgrzech się odbyła. No w tym deszczu trwaliśmy przez kilka następnych dni czekając na słońce i Ikarusza 284 (bo 246 udało nam się spotkać bez problemu wraz z prototypami 415stek).